Organizacja ślubu i wesela spędza sen z oczu młodej parze, ich rodzicom
i babciom. I w dodatku każdy zaproszony stara się wtrącić swoje trzy
grosze. Oto rzeczy, które nie wszystkim pasują podczas tych imprez.
#1.
Romantyczne śluby w egzotycznych miejscach. Nie przeszkadza mi to, że młodzi chcą się pobrać na plaży na Malediwach. Przeszkadza mi to, że kiedy odmawiam udziału w takiej imprezie, obrażeni mówią coś w stylu: „jeśli by ci na nas naprawdę zależało, wziąłbyś te kilka dni urlopu i opłacił sobie lot i hotel, żeby być z nami w najważniejszej chwili naszego życia”.
#2.
Toasty. Powinny być zabronione. Jeden w stylu „zdrowie młodej pary” w zupełności wystarczy. Im więcej alkoholu, tym dłuższe i bardziej żenujące się stają.
#3.
Nie warto urządzać wypasionego wieczoru panieńskiego. Szkoda czasu na planowanie i pieniędzy. Pewnie fajnie to wygląda na Instagramie. Ale czy to kameralne spotkanie na grillu na działce, czy całonocne imprezowanie w najmodniejszych klubach, wieczór panieński zawsze kończy się takim samym kacem.
#4.
Kocham dzieci, ale z mojego doświadczenia wynika, że dzieci zawsze coś przeskrobią i przysporzą kłopotów.
#5.
Upominki dla gości, czyli piękne śmieci. Kiedyś goście weselni dostawali ciasto i flaszkę, ale od wielu lat taki upominek stał się synonimem obciachu. Więc goście przynoszą do domu zupełnie im niepotrzebne świece, woreczki z lawendą, jakieś badziewie, które w 99% ląduje w koszu na śmieci.
#6.
Suknia matki panny młodej. Byłam na wielu weselach i praktycznie na każdym matka panny młodej miała obrzydliwą sukienkę, która w zamyśle ma być elegancka, ale tak naprawdę wcale nie jest.
#7.
Wesele w lecie to najgłupszy pomysł. Jest gorąco, ludzie szybko się upijają, jedzenie szybko traci walory smakowe i wizualne, wszyscy są spoceni i wykończeni wysoką temperaturą.
#8.
Moda na „osobiste przysięgi małżeńskie” powoli się zaczyna i u nas. W serialach wygląda to pięknie i romantycznie, ale w prawdziwym życiu już nie. Młodzi są zestresowani, często się jąkają lub zacinają i zamiast romantycznego momentu, mamy element komediowy.
#9.
Wesele na bogato. Branie kredytu na imprezę to najgorszy sposób na rozpoczęcie wspólnego życia.
#10.
Zapraszanie na ślub ludzi, których się nie lubi. Nieważne, czy wypada czy nie wypada, powinno się zaprosić tylko te osoby, z którymi chce się spędzić ten piękny dzień.
#11.
Fotograf towarzyszący młodym od samego rana. Zdjęcia podczas czesania, robienia makijażu, zawiązywania krawata. Matka pomagająca córce przy zakładaniu sukni. Ojciec pana młodego wychylający z synem kielicha „na odwagę”. Cała rodzina biegająca w panice, a pośród nich fotograf uwieczniający te momenty. To jest chore.
#12.
Przyjęcie zaręczynowe, wieczór panieński, wieczór kawalerski, coraz częściej też inspirowane modą z USA próbne kolacje albo próbne ceremonie ślubne. Aż się rzygać chce tym wszystkim.
#13.
Tort, który wygląda jak arcydzieło, a smakuje tak sobie.
#14.
Piękne, ale niewygodne suknie ślubne.
#15.
Zdjęcia. Miliony zdjęć. Przed ceremonią, podczas niej, szybka ucieczka z przyjęcia, żeby zrobić sesję w ogrodzie czy w jakimś innym pięknym miejscu. Potem dodatkowa sesja ślubna kilka dni po weselu. Następnie wybieranie zdjęć i umieszczanie ich w albumach. Potem rachunek od fotografa. I w końcu rozdanie albumów gościom, z których większość nawet ich nie otworzy.
#16.
Szalone ilości kwiatów ozdabiających salę weselną. Część gości zaczyna od razu kichać, inni muszą się nieźle nagimnastykować, żeby zobaczyć kto siedzi przy ich stole, a jest zasłonięty przez ogromny bukiet. No i jeszcze są te epickie upadki w wielkie wazony porozstawiane tu i ówdzie, żeby sala wyglądała pięknie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą